Przez szafę do Serca
Sukienka
Ciałolubna
Nie „ukrywa mankamentów” ani nie „koryguje niedoskonałości”; celebruje Kobiece Ciało ♡
Powstała z inspiracji zmieniającym się kobiecym Ciałem
Z potrzeby przyjęcia Ciała takiego jakim jest w pełni
Ze znużenia korygowaniem sylwetki i maskowania „niedoskonałości”
Z poszukiwań ubrania, które będzie wspierać relację z Ciałem
Sprawia wrażenie, jakbyś była naga, chociaż przykrywa Cię od szyi aż do kostek
Podąża za Twoim Ciałem ukazując jego kształt takim, jaki jest
To jest Sukienka, która mówi:
Oto ja
To moje Ciało
Jestem za nie wdzięczna i obiecuję troszczyć się o nie najlepiej jak potrafię
Taka jestem
Jak drzewa w lesie tak nasze Ciała, każde inne.
Niewinne i wolne. Czujące. Pulsujące życiem
ze swoją historią, ze swoimi możliwościami i ograniczeniami
Ze swoimi pragnieniami
Ze swoimi potrzebami
Marzę o świecie gdzie kobiety i mężczyźni czują się piękni
Gdzie patrzą na siebie w zachwycie – ale nie tym próżnym – w głębokim zachwycie
nad darem jakim jest życie w naszym ludzkim Ciele
Nad jego skomplikowaną inżynierią
Jego mądrością
Jego możliwościami
Ale tez jego kruchością
Przemijalnością
Jako kostiumografka przez wiele lat towarzyszyłam ludziom w momencie przeglądania się w lustrze
Przez cały ten czas słuchałam tego, co mówią o swoim odbiciu, jak się widzą
Co lubią, czego nie lubią i dlaczego. Podobnie z klientami dla których projektowałam i szyłam.
Obserwowałam, jak kształtuje się ich wewnętrzny obraz – który często odbiegał od tego zewnętrznego…
Po latach towarzyszenia w spotkaniach z własnym wizerunkiem, jak również długiej drodze do zaakceptowania mojego Ciała, odnalazłam w sobie głos niezgody na dalszą opresyjność wobec niego i przedmiotowe traktowanie
Po wielu dekadach odgórnie narzucanych kanonów piękna, po rewolucji seksualnej, po czasie intensywnego rozwoju świadomości i po 2 latach pandemii czuję, że przyjęcie Ciała takim jakie jest, to naturalny i potrzebny krok. Bez oceny, bez wstydu, bez porównywań.
I do tego służy Sukienka Ciałolubna
A także do tego by poczuć na sobie drugą skórę, maksymalną wygodę i miękkie otulenie.
Pieczołowicie wybierałam dzianinę, z której zdecydowałam się zrobić tę Sukienkę.
Uszyłam kilka prototypów i testowałam jak na nie reaguje moje Ciało. Brałam pod uwagę miękkość, elastyczność, temperaturę oraz to jak materiał zachowuje się po praniu.
Po kilku tygodniach testów wybrałam cienką bawełnianą dzianinę z elastanem – poddawaną procesowi uszlachetnienia – dzięki czemu jest trwalsza i na długo zachowuje estetyczny wygląd.
Podobnie z kolorem. Szukałam neutralnego, cielistego koloru, który nie będzie odwracał uwagi od Ciała.
To nowy sposób projektowania – nie dla ozdoby Ciała, a dla otoczenia go szacunkiem i troską.
Sam sposób zakładania tej Sukienki po raz pierwszy jest również nowy.
Odbywa się w towarzystwie mojej autorskiej medytacji Ciałolubnej.
To przestrzeń uważności, wyrażenia intencji tego, jakiej relacji z naszym Ciałem pragniemy i wreszcie doświadczania ubrania najpierw przez zmysł dotyku. Rozgoszczenie się w Ubraniu zanim spojrzymy w lustro i zobaczymy swoje odbicie.
Zależało mi na odsunięciu tego momentu gdy mogą pojawić się oceny i wewnętrzne komentarze po to by poczuć Ciało, wyrazić dla niego wdzięczność i postawić pierwszy krok na nowej drodze.
Drodze serdeczności wobec siebie.